wtorek, 31 marca 2015

Ogarnij się na wiosnę! - mój pierwszy, mały projekt

Dzień dobry. Kocham wiosnę. 



Rozpoczynając pracę nad blogiem, nie do końca wiedziałam, w którą stronę będzie ewoluował. Dziś, po kilku miesiącach blogowania, mam już pewną koncepcję, jakie treści chciałabym na nim publikować. Tak jak pisałam w tym poście, uwielbiam bawić się słowem i wyrażać w nim emocje, które krzyczą we mnie. Czuję jednak lekki niedosyt, skupiając się tylko na szortach w formie dziennika. Fajnie jest mieć swoje miejsce w sieci, stylizować je na prywatny zakątek i zapraszać gości, by podglądali twoje życie, inspirowali się bądź udzielali porad. Mój blog to ja. Dlatego też postanowiłam, że stanie się on również platformą pomocną mi w samorozwoju, uporządkowaniu przestrzeni wokół mnie i narzędziem organizacji czasu. Nie jestem typową blogerką lajfstajlową - moja twórczość chyba na zawsze pozostanie nieskategoryzowana. W najbliższym czasie planuję także zmianę wizualną szaty graficznej - w końcu w ładnie urządzonym mieszkaniu przyjemniej spędzać czas i nie wstyd gościć znajomych. :)


Wraz z nadejściem kwietnia postanowiłam skupić się na porządkach w moim życiu. Wybrałam kilka sfer, nad którymi chciałabym popracować i stopniowo wprowadzę w nich zmiany, które wpłyną na jakość mojej codzienności. Zaniedbałam trochę siebie, mieszkanie i relacje z najbliższymi na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy i lat, a wiosna to dobry moment, by poustawiać wszystko na właściwe tory. W końcu o tej porze roku wszystko budzi się do życia - obudźmy się i my! Nowy początek, świeży start. Na stoliku do kawy wdzięczą się żółte tulipany w rustykalnym dzbanku, o poranku witają mnie promienie słońca. I uśmiech! :)


1. Badania lekarskie

W ubiegłym miesiącu odwiedziłam lekarza rodzinnego i ze skierowaniem pobiegłam na podstawowe badania. Podobny przegląd zdrowotny staram się przeprowadzać raz w roku - w wieku do 35 lat zalecane są regularne kontrole przynajmniej raz na dwa lata. Na szczęście wyniki morfologii wyszły w normie, a lekarze specjaliści tylko rozwiali moje obawy. Wykonałam także analizę pierwiastkową włosa - to dość kosztowne badanie, które pozwala na wyznaczenie pierwiastków toksycznych w organizmie. Niestety, moje tendencje zdrowotne zmierzają ku osteoporozie, dlatego też wskazana jest zmiana trybu życia na bardziej aktywny i zdrowszy. :)

2. Zdrowe odżywianie

To oczywiście wyświechtany frazes, ale w tym przypadku pasuje idealnie. Zaraz po świętach wprowadzam do swojego jadłospisu zalecenia lekarskie i rozpoczynam miesięczną dietę. Niestety, żeby uporać się z wysokim poziomem cukru, muszę nie tylko zrezygnować ze słodyczy, ale też z owoców i miodu. Na talerzach królować będą warzywa w każdej postaci - od soków, po zupy i duszone specjały. Największe wyzwanie przede mną to zero kawy, od której niefortunnie jestem uzależniona. ;) W zamian otrzymam więcej snu, a więc podwójna korzyść! Aby wspomóc oczyszczanie organizmu, zamierzam pić napar z pokrzywy, bowiem wykazuje on działanie silnie antyoksydacyjne oraz zielone herbaty. Otrzymałam też plan suplementacji witaminami, a ponadto w codziennej pielęgnacji korzystać będę tylko z kosmetyków naturalnych.

3. Fitness - pierwsze kroki

Wstyd się przyznać, ale po mojej nastoletniej kondycji nie ma już śladu. Ciąża i brak aktywności fizycznej skutecznie rozleniwia i na treningi z dawnym obciążeniem nie mam już szans. Muszę przekonać się do metody małych kroczków. Próbowałam kilku ćwiczeń z Cassey Ho i... przepadłam! Wydrukowałam sobie plan dla początkujących ze strony Blogilates, udekorowałam kilkoma motywacyjnymi zdjęciami pięknych pań w skąpym bikini i nie mogę się już doczekać, kiedy zacznę ćwiczyć! Zwłaszcza, że zaczęłam od zakupów i zaopatrzyłam się w wygodny sportowy stanik, różową matę i urocze hantelki. ;) Dodatkowo, codziennie rano uczę się jogi - to tylko kwadrans dla mnie, w którym mogę się wyciszyć, zrelaksować i powitać dzień z pozytywną energią.

4. Wiosenne porządki w mieszkaniu

W końcu udało mi się wcielić minimalistyczne trendy w praktyce. Pozbyłam się sentymentów, a co za tym idzie, wielu niepotrzebnych przedmiotów z domu. Nie mam skrupułów, by wyrzucić pęknięty kubek z ładnym nadrukiem, sprzedać książki, których nigdy już nie przeczytam, ani spakować do worka połowy szafy. Prawdę mówiąc, wyrzucanie sprawia mi frajdę! :) Czuję się lżejsza i spokojna wewnątrz, kiedy rozprawiam się z nieużywanymi gratami. Wykorzystałam też planer wiosennych porządków od Dobrze Zorganizowanej i powoli przywracam mieszkanie do stanu używalności. Zostało mi już kilka największych żab do zjedzenia, które odłożyłam na pierwszy tydzień kwietnia (do świąt zdążę!) i moja przestrzeń będzie lśniła czystością.

5. Wyzwania fotograficzne

Zawsze podziwiłam znajomych, którzy odnaleźli pasję w fotografii i z zazdrością zachwycałam się ich zdjęciami. Ujmowało mnie, jak wykorzystują światło, bawią się kolorami i potrafią wydobyć artyzm ze zwykłej solniczki na stole. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się zgłębić techniczne tajniki posługiwania się aparatem, a jednym ze źródeł wiedzy, do których sięgnę, będzie z pewnością blog Jest Rudo - kopalnia ciekawostek i porad zarówno dla amatorów, jak i profesjonalistów. Natalia organizuje wiosenne wyzwanie fotograficzne, które może być dobrym początkiem mojej spontanicznej przygody z fotografią. Spróbuję wycisnąć jak najwięcej się da z mojego ajfona (w końcu nie tylko sprzęt decyduje o dobrym ujęciu!) i skuszę się też na wyzwanie 100 happy days, o którym z pewnością już słyszeliście.

Co poza tym?

Spełniło się moje życiowe marzenie - do Polski dotarł H&M online! Serio, ta sieciówka to moje wybawienie - nie muszę latać jak kot z pęcherzem po trzech piętrach galerii handlowej, skoro wystarczy, że wejdę do jednego sklepu i znajdę w nim wszystko, czego potrzebuję za stosunkowo niewielką kwotę. A teraz nawet nie muszę wychodzić z domu! Szykują się małe zakupy z tej okazji, ale tylko małe, bo jestem na shoppingowym odwyku. ;) Odpuścić muszę też trochę z romansidłami, które masowo wypożyczam z biblioteki, a zamiast tego popracować nad rozwojem syna. W nagrodę mam nadzieję otrzymać pierwszą w całości przespaną noc od... 1,5 roku? Zaczynamy także wspólnie czytać kolejną książkę po angielsku - takie literackie wash&go; może dorzucę też jakiś kodeks, na dobranoc, żeby szybciej usnął. 


Uff, brzmi ambitnie. Satysfakcja z realizacji wyznaczonych zadań skutecznie motywuje mnie do działania. I wiosna! Czas na spacer. I ostatnią kawę.

15 komentarzy:

  1. Powodzenia w realizacji w takim razie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ mi się ten plan podoba. ;) Fajnie, że stawiasz przed sobą nowe wyzwania, człowiek bez zmian robi się kulką plasteliny bez celu i chęci rozwoju. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nie miałam pojęcia, że masz synka ;)
    Jakbyś potrzebowała ręcznej grafiki na bloga to mogę pomóc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam to zapisać, bo inaczej bym się nie potrafiła zebrać w sobie. ;)
      Dziękuję, zgłoszę się jak nie uda mi się zmusić mojego prywatnego informatyka. ;)

      Usuń
  3. Ambitne plany :) ale bardzo dobrze tak trzymać! :) nie ma planów człowiek się nie rozwija jak powiedziała Inspi Year. Teraz tylko pozostaje życzyć wytrwałości w dążeniu do celu, a i podziękować :) bo zawsze takie plany innych ludzi motywują mnie samą do działania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Może nie są szczególnie ambitne, ale dla mnie wymagające. Warto się rozwijać. :)

      Usuń
  4. Trzymam kciuki, powodzenia! :) Porządki i powrót do ćwiczeń również planuję. Zaciekawiłaś mnie tą analizą pierwiastkową włosa, nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Będę szperać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opinie są podzielone, ale ja jestem zadowolona. Bardzo rzetelna analiza, a jako że borykałam się z pewnymi problemami zdrowotnymi, to wszystkiego mogłam się z tych słupków dowiedzieć i teraz próbuję te problemy rozwiązać. ;)

      Usuń
  5. Alez fajnie czyta sie co piszesz :) zyczymy powodzenia w realizacji planow :) wszystkie brzmią fajnie i są dobre :) brakuje jeszcze tylko tej prawdziwej wiosny ale to pewnie tylko kwestia czasu :)

    www.blizniaczkilaskowskie@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna odwiedziła nas tylko na krótką chwilę, mam nadzieję że wkrótce wróci na dobre. :) Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam!

      Usuń
  6. Bardzo ambitne plany - tak trzymaj. Ja bardzo popieram rozwojowe blogowanie :) Sama jestem osobą bardzo chaotyczną, ale jak obiecam wpis to robię się zorganizowana :) hehe :) Jesteśmy pewnie w tym samym wieku, ja rocznik 92 :) Z tymi badaniami hmm... ja muszę w końcu wybrać się do ginekologa, bo już z 6 lat nie byłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, 93. ;) Ja pierwszy raz do ginekologa poszłam, jak zaszłam w ciążę, haha! (nie żebym była jakaś nieuświadomiona, po prostu stronię od lekarzy jak najmocniej mogę - zło konieczne ;)

      Usuń
    2. Ja też stronię od lekarzy... grrrrrr!!!! Wtedy co byłam, nie byłam w ciązy, ale nie mogłam sobie poradzić z infekcją.

      Usuń
  7. zaintrygowało mnie to badanie włosa, na czym polega i gdzie jest wykonywane, bo chyba nie w każdym ambulatorium?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do badania potrzebne są ok. 3 cm włosy odcięte tuż przy skórze głowy z jej tylnej części. Można je wyciąć samemu i wysłać do laboratorium, które wykonuje takie badanie lub udać się do laboratorium, które z nim współpracuje, a wtedy wycinają włosy na miejscu. Nie jest to wielka ilość włosów więc różnicy nie widać. :) Na wyniki czeka się ok. miesiąca. Badanie wyznacza ilość pierwiastków w organizmie wraz ze wskazaniem, jak duże jest stężenie pierwiastków toksycznych, dostajemy też plan suplementacji i zalecenia żywieniowe. Osobiście korzystałam z usług laboratorium Biomol w Łodzi (próbkę wysłałam sama) - na ich stronie możesz poczytać więcej szczegółów. Generalnie polecam to badanie komuś, kto zmaga się z jakimiś problemami zdrowotnymi i nie może znaleźć ich przyczyny. Ja od dłuższego czasu czułam się osłabiona, ospała i rozdrażniona, a od kiedy stosuję się do zaleceń, widzę ogromną poprawę.

      Usuń